Saturday, April 15, 2017

Cztery kocie łapki w kawalerce.

Jak zapowiedziałam - tak robię. Nie będę się już powtarzać co do wielkości naszego mieszkania, przejdę od razu do rzeczy.


Zacznę od oczywistych oczywistości, czyli od drapaka! Niestety przy ciasnym mieszkaniu i żałosnych zdolnościach manualnych (bo jak ktoś ma, to może sobie robić super drapaczki ze skrzynek, desek, sznurków i innych, a jak ktoś nie ma, to pozostaje mu kreatywność w kwestii wykorzystywania przedmiotów codziennego użytku). Oczywiście nie ma sensu dawać kotu do drapania czegoś, co zniszczone do niczego się nie przyda (pamiętajcie jednak, że kot nie będzie pytał :D). U mnie jako drapak świetnie sprawdza się wiklinowy kosz z IKEA (bodajże 130 zł, więc nie jakiś wielki wydatek, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że służy mi już 3 lata).


DSC_0258


 Kosz trzyma się naprawdę nieźle (jak widać na zdjęciu), a kot cieszy się dużym drapaczkiem. :)


Kolejną rzeczą, którą warto kupić mając kota i małe mieszkanie (lub po prostu nie lubicie dywanów, albo kuweta stoi w często uczęszczanym pomieszczeniu) jest wycieraczka.


DSC_0260


Oczywiście mam na myśli wycieraczkę dla kota ;) Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do takich wycieraczek, myśląc, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto - przecież mogę pozamiatać! Niestety mieszkając na tak małej powierzchni staje się to bardzo uciążliwe, a żwirek, mimo zamiatania, nadal był dosłownie W S Z Ę D Z I E. Wypróbowałam zatem mały dywanik, który położyłam pod kuwetą, a jego wystająca część dość dobrze radziła sobie z zatrzymywaniem piasku, który kot wynosił na łapkach.. Niestety kotek często przestawiał kuwetę, ostrząc pazurki o dywanik, a i zdarzało się, że nasiusiała na niego (na żadne inne dywany nie sika). Ostatecznie zdecydowałam się na wycieraczkę, i serio, ludzie, kosztuje 10 zł ! 10 zł, a 99% żwirku zostaje na niej, kot nie interesuje się nią wcale (pies tez nie) i do tego jest mega urocza!!! KUPUJCIE!


DSC_0264


Kolejna - szklarnia. Zdjęcie nie do końca ją ukazuje, ale mam nadzieję, że każdy wie, która to. :) Walczyłam z moim kotem długo o prawo do posiadania kwiatów, niestety walkę przegrywałam... Ale do czasu! Do czasu kupienia szklarni! Co prawda musiałam wyjąć z niej kawałek szybki, żeby moje sukulenty i kaktusy nie pozdychały, ale i tak skutecznie zniechęciła kocicę a przy okazji super wygląda (IKEA - 49.90! Kupować!)


Kot za to dostał kocia trawkę :) Też warto.


DSC_0273


Zabawki! Zabawki najlepiej jest zrobić samemu, no chyba, ze ktoś jest fanem wydawania swoich ciężko zarobionych pieniędzy w zoologicznych, które i tak przydałoby się pozamykać za to, jak traktują zwierzaki, a nie jeszcze dawać im zarobić. Kawałek sznurka, albo tasiemka całkowicie kotu wystarczą. Franka do tego lubi aportować papierek, a że zabawki szybko jej się nudzą, to naprawdę najmądrzejsze jest robienie takich pierdółek samemu - tanio i często można zmieniać, a kot na pewno nie spyta, gdzie jest metka z tej zabawki.


Troszkę zbaczając z tematu, ale nadal zostając przy mieszkaniu, fajnie jest też, gdy biorąc psa kot ma swoją "strefę bezpieczeństwa", gdzie pies nie może się dostać. Nie zrozumcie mnie źle - nie ingeruję w relacje dziewczyn i nie izoluję ich od siebie, ale kot może szybciutko uciec na blat w kuchni, na swój drapak, albo na łózko gdy ma dość Fety.


[gallery ids="228,229" type="rectangular"]

Pamiętajcie, że przy kocie nie ma sensu upierać się na delikatne ozdóbki porozstawiane na półkach - a przynajmniej póki dobrze nie poznamy pupila. Franka bardzo szybko sprowadziła nas na ziemię tłukąc moją prawie-starszą-ode-mnie szkatułkę, którą dostałam od mamy.


Tak jak widać na zdjęciach, nie mam też żadnych tapicerowanych mebli. I to nie dlatego, że teraz niemodne i niefajne! Jakbyście zobaczyli taborecik, jaki widziałam w TKMaxx, zmienilibyście zdanie! Byl cudowny, ale wiem, że przy France takie rzeczy nie mają sensu - prędziutko by je poniszczyła i zamiast zdobić, po prostu by straszyły. :( To samo (jak się okazało) tyczy się żaluzji dzień - noc, które wyglądają już jak żaluzje dzień - dzień. Nie polecam, jeśli macie kota!


No comments:

Post a Comment